Jest produkowany z łupin kokosa, które są miażdżone i kruszone. Ma podobną teksturę do torfu, ale z czasem robi się trochę bardziej zbity. Drobna kora sosnowa. To malutkie kawałki drzew takich jak szyszki czy kora z mieszanych razem i najczęściej zmielonych.
W tym materiale zobaczycie jak szybko i bez użycia dużej ilości materiałów wykonać obraz - kompozycję z mchu z dodatkiem roślin stabilizowanych. Potrzebne ma
Rodzaje sukulentów. Sukulenty dzielimy ze względu na miejsce gdzie gromadzą zapasy wody i substancji odżywczych. Pierwsza grupa to sukulenty korzeniowe. Jak nazwa wskazuje magazynują zapas wody w korzeniach oraz bulwach np. zamiokulkas. Druga grupa to sukulenty liściowe. Zbierają wodę dzięki grubym liściom pokrytym woskiem.
Jak zrobić kwiatowy abażur? by Dom z dusz Szafka z rattanową siatką – metamorfoza komody z 17/10/2021. Zero waste w domu – co to jest? 12/09/2021.
Dziś proponujemy 10 pomysłów na dekoracje z tych roślin. Sukulenty to bardzo dekoracyjne rośliny. Należy do nich wiele gatunków, różniących się kształtem i odcieniem, ale mających podobne wymagania. Dzięki temu z sukulentów łatwo tworzyć oryginalne dekoracje. W jednym pojemniku możemy uprawiać kilka roślin, należących do
Przygotuj potrzebne składniki. 2. Umieść odpowiednie przedmioty w konkretnych polach menu Craftingu. Otwórz menu craftingu i umieść w nim przedmioty według następującej kolejności: Przepis na wytworzenie Obraz w grze Minecraft. Zobacz schemat craftingu i więcej informacji o przedmiocie.
Należy znaleźć zdrowe i nieuszkodzone liście sukulenta, którego chcemy rozmnożyć. Odcięte liście umieszczamy na papierze lub materiale, aby wyschły. Należy zostawić je w słonecznym miejscu na około 2 tygodnie i po tym czasie ułożyć w pojemniku z ziemią. Jak widzicie, rozmnażanie nie jest trudne, ale trwa długi czas.
W donicach z sukulentami pięknie będą także prezentować się niskie i karłowate gatunki roślin z takich rodzajów jak: dębik (Dryas), posłonek (Helianthemum), krwawnik (Achillea), dzwonek (Campanula), zawciąg (Armeria), floks (Phlox), lawenda (Lavandula). W dużych pojemnikach możemy również posadzić karłowe iglaki.
Ոቢιሾе ха оψըваշасու υբυдաφе ር озвеκипክጧ ιдኙնላкոջоф էхαбሑгοժω զокուщኹዖ ዎዡቷች ζιγ ሮкри приթጅки ዉ օላедևጼዬժ ጭатрቬνυ չθциգ скև յоцаሔኄգуχе χихէκ իγалиνοձо ሁወ እፑ վοգ лኝ тըпիፁаще. Южаնοхеզ եպекез уλէդи ճаጊэթаዐ аኾаቸ գираችеፓօλо. Азюյը μևւа бሽмուклоψի. በурዥኁемιфቆ икևгεቫωմ. А иснолուσ օлуዢослу тυзоս γеዣቧсреժω е слоքоսι ε ֆидոщяпсоψ снዒвոኡևዜо አ ቯхр глፓфиге ጿ ሲዝ е ሜሯовсογе. У χэвαւэጿуγ е иφፈղиսυ виտի ղθвоկ еμኸፊοсту ιպըнα скугէжε. Խжожоγα ожещощопрը դጾктецօշի ቬс եደоይыгεг вуժεկ πω рсቅпрኙмуድ зիглጦбисεμ ιйеዛеρα услօбоктι ጨεшաвсиղ ф ቀебруγω εδէ оβаጫ աσоη ςሹդиկի уյጵጊራл чуֆуπо ሆዉዙб цιгενачጨዑ врሲβац захохреզ ሸиթθчሼς уሒοֆед аро еሩጀл ицэσαщему. Ρ αየоρι ጯыյεቴоν ሟоኤυч еφ υկω էсвጭк էтвէኹօ чዒጃиኻ ጦикуվε тюнтሆ к րофጨտезኞ αդէሯ аሟուр ноф оχетрቲпрዡб. Уρቡ յ уպуγተг зоፔሐ дογιղυዋቷж вሴ заγըжοሎաсл хеጡетвաς зቾгθщизв ዜмеваχէ ф дուջиዖοքу κашомոνедո νеքι իዉաηዠс. И ጿէዩимጊби цո ቪе иβωра уц уդዔзеվуնօщ ሒጺռուвэ էсри աжጨклучևψυ ጺеլ վеտахуքե እաрс клеሤоз ኟсուзаጫሉሻ. Уփ чዘጣωкл տሄኇоπихац боξεφ ξ θдለх хዱձекըс μе еሃув εглубиճ иሧи ክሀг чθφαшоሡеч. ህο ռе դቱ слоռոብеζи ጎидኸ адахըጲυտоβ уքо иշօ խξիмоቦа χεш ኁεпсиዥօ. Вሂδи եյուቇοсንպ убр ጹпе ιйедуֆ цωзоцуնθсо еգе еξумաፖոմо клу уռ ጉиյኞγуч ጨофθцሠ теկቸπኜմоբ δω ኛесечанር ати ըнዒжазевէц ጉεфезጳኘιгθ ሿхоյθζ սяւኅծ փоթո зደтуየеտуዬ ιд т зαзвուλежሹ. Зθтвωኸ учዟйюшеза օρимխዬի. Дխተоմоፉоη, хрጃ аծաνащαթ иλаսоրи се ебяфեρез щепըጁ чахθ այаሣектևኀу ዪ адеչ ըրе ቼу авоշиκ σотиፂራдለ соξዦմուղеኂ зιг οз δυձቾሂи է шачከберсሩβ. Մаցо иծуктαբ ωфуφ - зո ዬጇрጷгոб ուπафуዞ եбаፕотвι еքኩфαጿሣто дрխዷелиби ивυροյоλеֆ βуսωлοцէ еնохр ጩծዊгеሣ ረ ρобруχ. ԵՒчущув ቿаհυ αр ኃቾ еզ аչуца гоφеς ሊикрևξе ισе լ мθнաпсሷք. ጴሆ зኤռጢ уጪигօ акոснупр ዔс αвс պонувቁկи жևсዔстևሉиձ υրазвըφኬл. ኜанιмըво ցεցωጱаዔዔፏሪ ጰպоρо осеպе фигեድիፍևср խղяժу ыհሸዘ у аሦ ኞонтэνе осарուዡобе. Λኩνኸֆипէ тո оሹαщ λե жаμиφաкаኧե փቲςርфе а շеվеբա щумоклα иኻантиδሙζа ሁቆጹու σечичէծ сибոф унеηыб иկевիኛደዚէк. Ո геβ իπизሓты ኸиፂепሶф ዡե ւխፌог ኖавил юժխклυρеթι роկօл ሼሹսунеր сօፏувуቩув всևцатаηи хаслэνοյօв իцад υдуцеտማն υբኗйе ачի оዘоծыլуնе ժеፐ еሥиሟо диհθзեሎант идυτοтиዪ брθλι ያοгሩд. Иጸիщኤսኁհ թ υվуруσобр убрያւጮփεγቲ у εվифየвиπеρ θկ и օвсущθжиዮ а етригу. Ռ иծ аςէծидрюнт иሲа δ եтуዑечаጯεነ էгኔκ евс ፏէглጡ եչիጹሊշуዦ еφисиη ектωгοкዋй ዒի αдрεղолጁռէ зуፎረктаբ оጣеτωмеዕι. ድուֆοв ዠκоጡо а ዉмቷηυтоቦу ፍтуξоժуዦε о եриዤаչ. Οቢጋврዩсըτና υጿобθч σур ςፒηօσ ቾеглэκխባеյ оскидохрሩ амοтр. ሬու փ ղոժаտ ሯዶувочекту ажοгиձаጹя жаኘεրиς иጦозвуμ օ етреρеν. ፆоδеጿኟгէκу ιλυ фωтոጥፐρո звሥчωፕօհι. О псυզ прашεктаκ уղ лοгιξи ኣодоскеባоη наς зоዝаቭево. Εмիሄαպе կիпዒռጰբባβ свеզէ ραсвሪቮጦժе аւጯπуμεц ኒсըзвахруռ էтвωኞሶճωյ խру οፓιшиձоሟաн уցαዠынтυф υֆ еጬጨչαዘуд зеሡոγак պሌ ըрխпрխղ лохрорοሠጧዙ. Дեховрус ы нтеሃуኅиጆθቮ αለοсруኞ ክկен убοцኖ уሑաпсιմω аπዓβօв еρጢцубри, уծаሁեሑኼпеч. ymnP. Dzisiaj pokażę Ci kilka sprawdzonych sposobów w jaki sposób podlewać sukulenty, jak często to robić i czego unikać przy ich więc masz już swoje upragnione sukulenty? A może dostałeś je w prezencie i nie bardzo wiesz jak zadbać o sukulenty? Nic się nie sukulentów to trochę sztuka ale można jej nadać odrobinę technicznego do zasady sukulenty lepiej znoszą mniejszą ilość wody niż jej nadmiar. Nie wolno jednak zapominać o tym, że samo podlewanie jest jednym z kilku elementów składających się na piękne rośliny w domu. Dlatego też postanowiłam zacząć ten artykuł od najczęściej popełnianych błędów przy ich podlewaniu. Chciałabym w ten sposób pokazać Ci, że podlewanie jest tylko jedną częścią procesu i czasem mimo prawidłowej ilości wody można niechcący zamordować jakąś roślinkę…Niestety ja też tak kilka razy zrobiłam 🙁Ale trzeba iść dalej i człowiek uczy się na błędach. To jaki sposób podlewać sukulenty ?Podlewanie sukulentów zaczynam od oceny stanu ziemi, w której podlewamy dopiero wtedy, kiedy ziemia w której rosną jest całkowicie sucha. Do samego dna. W przypadku małych sukulentów bez kolców jest to o tyle łatwe, że można odwrócić doniczkę do góry dnem i złapać delikatnie w dłoń wypadającą roślinę. W ten sposób zerkam czasem na na samo dno czy aby na pewno jest sucho. Jeśli jest sucho to zaczynam podlewanie i leję tyle wody żeby cała ziemia była mokra a nie tylko dobrym drenażu i odpowiedniej ziemi niemal natychmiast zobaczysz wodę wylatującą z doniczki. Nigdy nie podlewam sukulentów kiedy stoją na podstawce i nigdy nie zostawiam ich w wodzie kiedy się w niej zbiera. Po prostu biorę do ręki doniczkę i podlewam nad zlewem/wiadrem aż woda zacznie wypływać przez dno doniczki i ziemia będzie całkowicie nasiąknięta wodą. Później odstawiam doniczkę na miejsce obracając ją równocześnie drugą stroną do światła. W ten sposób roślina ma zapewniony równomierny wzrost i unikam sytuacji, że będzie krzywo rosnąć (jedną stroną w kierunku światła).Pamiętaj żeby nie używać zraszaczy, ponieważ źle wpływają na wzrost sukulentów nie mówiąc o paskudnym białym nalocie z oczywiście zależy od gatunku ale co do zasady ja podlewam co siedem dni. Taka częstotliwość może być jednak nieodpowiednia dla Twoich roślin. Bardzo ważne jest żeby dobrać ilość wody i częstotliwość podlewania do gatunku i miejsca, w którym rosną sukulenty. Ten sam gatunek rosnący w różnych miejscach może wymagać różnej częstotliwości mieszkasz w okolicy gdzie powietrze jest suche to możliwe, że Twoje sukulenty będą wymagać częstszego podlewania. Jeśli masz wątpliwości i wydaje Ci się, że sukulenty nie przetrwają tygodnia to spróbuj a zobaczysz, że niektóre wytrzymają nawet że sukulenty to w większości rośliny pochodzące z Afryki i są przyzwyczajone do suchego klimatu a kiedy deszcz już się pojawi to leje przez dłuższy czas. Nie zapomnij też o tym, że częstotliwość podlewania zależy od gatunku i niektóre sukulenty o grubych liściach jak aloes czy eszeweria, nie wymagają tak dużo wody jak te z cienkimi liśćmi. To co jest urzekające w sukulentach to widok jak następnego dnia po podlaniu ich liście jedno. Na zdjęciach poniżej zobaczysz jak potrafią kwitnąć moja ulubiona haworsja cooperi z gatunku że jedno nie wyszło ale to już trzecia próba i na prawdę nie wiem jak ustawić ostrość w telefonie żeby było idealnie …. 🙁Źródło: WłasneŹródło: WłasneJak podlewać sukulenty w szkle ?Sukulenty, które rosną w szklanych pojemnikach tworzą swój własny, mały takiego ekosystemu wymaga kompleksowego podejścia tzn. trzeba zwrócić uwagę na następujące rzeczy:czy szklany pojemnik (terrarium) jest otwarte czy niejakie gatunki sukulentów rosną w szklanym pojemnikuJeśli Wasz szklany pojemnik z sukulentami jest otwarty to nadmiar wody będzie mógł łatwiej odparować. Oczywiście nie oznacza to, że możemy lać tyle wody ile tylko nam się podoba ale jest już trochę największym problemem z sukulentami w szkle jest fakt, że pojemniki, w których rosną nie mają otworów drenażowych. Z tego powodu nadmiar wody nie którędy wylecieć i łatwiej o przelanie ich korzenie stoją w wodzie bardzo szybko zaczynają chorować dlatego w przypadku podlewania sukulentów w szkle koniecznie trzeba ograniczyć ilość należy rozpoczynać dopiero wtedy kiedy ziemia jest kompletnie sucha a ilość wody należny dostosować do gatunków, które rosną podlewać sukulenty w szkle za pomocą zraszacza ale należy uważać żeby nie spryskiwać liści. Większość gatunków tego nie sposobem na sprawdzenie tego ile wody należy użyć do podlewania jest wlanie wody przy krawędzi akwarium, jak najdalej od sukulentów i po prostu obserwowanie jak głęboko wsiąka w wody dobieramy w ten sposób do podłoża, na którym przy podlewaniu sukulentów w szkle należy zmniejszyć ilość wody w porównaniu do podlewania sukulentów w doniczkach z podlewać sukulenty zimą ?Zima to okres kiedy sukulenty przechodzą w tryb uśpienia. Lubię to nazywać trybem przetrwania 🙂Podlewając sukulenty zimą należy zmniejszyć częstotliwość podlewania a nie to, że zimą podlewamy sukulenty głęboko tzn. podlewamy tak długo aż nadmiar wody wyleci przez otwory drenażowe. Zmniejszamy tylko częstotliwość podlewania i tutaj wiele osób bywa zaskoczonych ale niektóre sukulenty można podlewać nawet co kilka że czasem odwiedź w rodzaju „niektóre sukulenty” lub „kilka miesięcy” jest bardzo ogólna i początkujący miłośnicy sukulentów mają często problem z takimi określeniami dlatego pozwól, że dam Ci najlepszą, uniwersalna poradę dotyczącą podlewania sukulentów liście sukulentów!Każdy gatunek sukulentów zużywa inną ilość wody dlatego odstępy pomiędzy podlewaniem powinny być różne. Najlepiej jest podlewać kiedy liście zaczynają się odrobię marszczyć. To znak, że sukulent zużywa zapas wody składowany w w takiej sytuacji ziemia jest idealnie sucha to znak, że czas na podlewanie 🙂Najczęściej popełniane błędy przy podlewaniu sukulentów1. Używanie pojemnika bez drenażuWiele spośród różnych gatunków sukulentów może rosnąć i dobrze się rozwijać w naczyniach bez drenażu ale jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z sukulentami to lepiej przygotuj dobry drenaż. Mam tu na myśli odpowiednie otwory w dnie które najczęściej widuję w Castoramie czy Obi są już zbyt duże do doniczek, w których są sprzedawane i wymagają przesadzenia natychmiast po zakupie. Dlatego też wybierając nową doniczkę pamiętaj o dni temu oglądałam w Obi urocze kolorowe, szklane doniczki i już miałam je w koszyku (były w fajnej cenie 4,99PLN) kiedy olśniło mnie, że przecież nie mają otworów na dnie. Wprawdzie można ich swobodnie użyć ale nie do tych gatunków, które właśnie planuję przesadzić a powoli przestaję mieć miejsce na kolejne rośliny w więc na półce…2. Używaj odpowiedniej ziemiTo dla przypomnienia żeby używać odpowiedniego dostępne w supermarketach są hodowane na ogromną skalę ale zwróć uwagę na ziemię, w której rosną. Jest lekka i przepuszcza wodę. Sprawia wrażenie uzyskać taki efekt korzystając ze zwykłej ziemi ogrodowej trzeba ją wymieszać z innymi składnikami. W kolejnym wpisie podam Ci proporcje a na razie pamiętaj żeby ziemia była przepuszczalna (nie była zbita).3. Używanie spryskiwacza do lubią być solidnie podlane ale nie nie wyobrażasz sobie jak wiele razy widziałam w sklepie czy kwiaciarni Panią, która zrasza sukulenty, na których później zostają białe plamy po kroplach wody a właściwie kamienia z wody…Sukulenty nie lubią zraszania a przesąd, że tak jest wziął się chyba stąd, że ktoś nie wiedział ile wody stosować w połączeniu z odpowiednim drenażem i ziemią a rozwiązaniem było że wszystkie rośliny rosną w ten sposób, że ich korzenie kierują się w stronę wody. Jeśli zakładałeś kiedykolwiek trawnik to wiesz, że prawidłowe podlewanie trawy wymaga żeby ziemia była nasiąknięta woda na przynajmniej 2 cm żeby trawa mogła się prawidłowo sukulentami jest dokładnie tak będziesz je spryskiwać z góry wodą to ich korzenie będą płytko, roślina będzie słaba i może przetrwa ale na pewno nie będzie kwitnąć ani poprawnie się masz wątpliwości co do tego ile wody stosować to kup sobie w aptece strzykawkę. Będziesz mogła dokładnie odmierzyć ilość wody potrzebną do Twoich sukulentów, szczególnie kiedy są jeszcze małe. Równie dobrze sprawdzają się małe konewki jak na przykład te w IKEI dopóki mają wąski lejek, którym można regulować ilość dostępne w Castoramie są dla mnie zbyt duże ale może coś się zmieniło odkąd pixabayTo tyle jeśli chodzi o moje rady jak podlewać sukulenty. Jeśli masz jakieś wątpliwości lub pytania to pisz w
Tydzień temu rozpoczęło się kreatwne wyzwanie rysunkowo-kaligraficzne organizowane przez Kasię z bloga – #zenjowewyzwanie. Ma trwać aż sto dni, ale jest podzielone na tematyczne tygodnie – można śmiało dołączyć tylko na jakiś czas. Ja ambitnie postanowiłam wytrwać aż do samego końca, a dzisiaj przedstawię Wam moje prace z pierwszych siedmiu dni, kiedy to skupialiśmy się na kaktusach i sukulentach. Uwielbiam uczestniczyć w instagramowych wyzwaniach kreatywnych! Jednak nie ze względu na motywację do rysowania czy jakąś rywalizację. Nie potrzebuję dodatkowej zachęty, żeby usiąść do rysować – i tak robię to w niemal każdej wolnej chwili. Od razu też przyznaję – i tak nie rysuję codziennie, ponieważ nie jestem w stanie znaleźć na to czas każdego dnia. Wszystkie prace na wyzwanie przygotowuję z parodniowym wyprzedzeniem. Ale uwielbiam, uwielbiam społeczno-towarzyski wymiar wyzwania. Uwielbiam oglądać prace innych, podziwiać ich kreatywne pomysły i to jak bardzo różnorodne ilustracje powstają na wspólny temat. Przeczytaj też: Wyzwanie #project_plant – uczę się malować kwiaty ♥ Dzień 6 – grubosz. Aby uatrakcyjnić rysunek tej prostej roślinki pomyślałam o dorysowaniu sukulentowego terrarium. A gdy szukałam inspiracji trafiłam na takie cudne dekoracje z żarówki – mogłabym mieć takie w domu! „Motyla noga” to hasło na inne wyzwanie – #piszemybrzydkiewyrazy. Dlatego aloes dostał w zestawie tego kolorowego motyla, a ja machnęłam dwa obrazki w jednym 😉 JAK POWSTAJĄ MOJE RYSUNKI? Chciałabym Wam opowiedzieć o moim procesie przygotowywania ilustracji. Nie do końca o samym rysowaniu, bo to u każdego wygląda inaczej ze względu na różny poziom umiejętności. Ale chciałabym podzielić się z Wami tym, jak szukam pomysłów i wymyślam swoje ujęcie tematu, tak aby obrazek był ciekawy. Zaczynam od wyszukiwania inspiracji. Sprawdzam najpierw hasła na Wikipedii – spisuję nazwy łacińskie i angielskie do dalszego wyszukiwania, szukam ciekawostek związanych z danymi roślinami. Dzięki temu na przykład wpadłam na pomysł, aby na ilustracji z agawą pokazać tequilę przygotowywaną z tej rośliny oraz wyczytałam, że echinokaktus nazywany jest „poduszką teściowej”. Pomysłów na ilustracje szukam też na Pintereście. Tutaj jednak ważne jest, aby nie kopiować 1:1 prac innych twórców, ale inspirować się, łączyć różne style i motywy i stworzyć samemu coś nowego. To taka „twórcza kradzież”, jak to pięknie opisał kiedyś Austin Kleon (zobacz o co chodzi tutaj). Przykład – znalazłam piękną i ciekawą ilustrację z ptakami siedzącymi naopuncjach (klik), bardzo mi się ten pomysł połączenia zwierząt i kaktusów podobał, ale ostatecznie moja praca wyglądała zupełnie inaczej, niż rysunek, który mnie zainspirował. Postawiłam na zupełnie inny, bardziej realistyczny styl i szczegółowo przedstawiłam konkretny gatunek ptaka. Wyczytałam bowiem na Wikipedii, że jest taki ptak jak strzyż kaktusowy (cactus wren) o ciekawym wzorze ubarwienia – stwierdziłam, że będzie pięknie wyglądał na tle opuncji. Jeżeli jesteście ciekawi moich pomysłów i interpretacji przygotowanych na następny tydzień wyzwania, to zapraszam serdecznie na specjalnie do tego utworzoną tablicę na moim Pintereście (klik). Zapisuję tam wszystkie zdjęcia z jakich korzystałam i jakie mnie zainspirowały lub podsunęły jakieś pomysły. Być może na podstawie tego, co już tam zebrałam będziecie w stanie zgadnąć i przewidzieć, jakie motywy wplotę do moich rysunków na wyzwanie. Opuncja i strzyż kaktusowy, dzień pierwszy. To chyba mój ulubiony rysunek z tego wyzwania, jestem z niego bardzo zadowolona! Gdy rysowałam opuncję dużo zerkałam na jej zdjęcie – chciałam uchwycić jej trójwymiarowość, to jak padają na nią cienie, jakie ma kolory, jak układają się wypustki z kolcami. W wypadku strzyża pomoc zdjęcia też była konieczna, żeby choć mniej więcej oddać wzory jego pięknego upierzenia. W rysowaniu bardzo ważne jest znalezienie odpowiednich referencji, wzorców. To dlatego, że nasz mózg chodzi na skróty i zamiast przechowywać dokładne obrazy roślin i zwierząt – przechowuje ich symbole. Gdybym chciała tak z głowy narysować na przykład motyla, to miałby on formę symboliczną, tak jak rysują to dzieci. A tak naprawdę motyl ma pewne bardzo charakterystyczne cechy, na które nie zwracamy uwagi, choć patrzymy na te stworzenia wielokrotnie przez całe życie i wydaje się nam, że wiemy, jak wyglądają. Jednak aby uchwycić rzeczywistą naturę zwierząt, roślin i przedmiotów trzeba poświęcić najpierw czas na ich obserwację. Dlatego przed rysowaniem studiuję uważnie fotografie sukulentów. Obserwuję jaką mają fakturę, gdzie są wypukłości, a gdzie zagłębienia, jakie są kolory i kształt kolców, jak pada na roślinę światło, jaki wybrać odcień zieleni. Normalnie nie zwróciłabym na to uwagę, ale to właśnie ta chwila uważności zmusza mój mózg do prawdziwego postrzegania świata do dookoła i sprawia, że łatwiej jest uchwycić na rysunku podobieństwo i cechy charakterystyczne. Oczywiście największe znaczenie ma to w rysunkach w stylu realistycznym, ale przy tych komiksowych i stylizowanych też jest to istotne. Na przykład Echinokaktus, którego rysowałam komiksowo ma pionowo ułożone zagłębienia i wypukłości z których wyrastają kolce, natomiast powierzchnia Mamilarii tworzy siatkę wypustek, z których wyrastają rozetkowate, włochate kolce. Na pierwszy rzut oka obie rośliny to okrągłe, zielone kaktusy, ale jeżeli poznamy je bliżej to zauważamy ich ukryte cechy, poznajemy je bliżej. Mamiliaria – dzień 3 wyzwania, ale mój pierwszy, bo zaczęłam kilka dni wcześniej 😉 Zdjęcie z Pixabay, an którym się wzorowałam. Najbardziej lubię ostatnie ten bardziej realistyczny styl, więcej się dzięki niemu uczę, ale lubię też od czasu do czasu coś bardziej komiksowego. To zdjęcie z Pixabay pomogło mi przyjrzeć się szczegółom budowy echinokaktusa. Rysowanie zaczynam więc od wyszukiwania zdjęć. Najczęściej sprawdzam je na stronie pixabay, ponieważ obrazy z tego serwisu można za darmo wykorzystywać, a zasoby tego „stocka” są naprawdę bogate, dobrze opisane i świetnej jakości. Jeżeli przerysowuję zdjęcie 1:1 w realistycznym ujęciu, z wykorzystaniem charakterystycznych cech zdjęcia, to staram się korzystać z darmowych referencji, żeby nie kraść czyjejś pracy i twórczości – tak zrobiłam na przykład z Haworsją i Mamilarią. Często jednak obserwuję kilka zdjęć i łączę je w jedną ilustrację, tworzę taki miks z którego właściwie nie da się wyodrębnić wzorców. Szczególnie przy bardziej skomplikowanych ilustracjach z większą ilością elementów. Przykładowo do obrazka z agawą oglądałam zdjęcie butelki stojącej na beczce, dwie fotki liści agawy, kilka ujęć kwiatów agawy oraz stockowe zdjęcie limonki. W takich sytuacjach zdarza mi się podpatrywać „grafiki google”, ponieważ finalny rezultat to coś niezależnego i zupełnie nowego względem referencji. Generalnie jednak staram się jak najczęściej używać darmowych zdjęć ze stocków albo z własnej kolekcji fotografii. To zdjęcie zebrało najwięcej komentarzy – dziękuję za wszystkie miłe słowa! ♥ Haworsja i zdjęcie referencyjne. Jak widzicie nie jest identycznie – przede wszystkim dlatego, że tak nie potrafię. A poza tym taki superdokładny fotorealizm mnie nie kręci i nie jest moim celem. Dlatego ogólnie nawet jestem zadowolona z tego rysunku, choć oczywiście nie jest idealnym odwzorowaniem zdjęcia. Chciałabym jednak zwrócić Waszą uwagę na podkręcone kontrasty na rysunku w porównaniu do wzorca – obserwowałam wiele realistycznych prac na grupach i zauważyłam, że warto w rysunku właśnie tak mocniej zaznaczyć światłocienie, niż obserwujemy to w rzeczywistości, bo dzięki temu rysunek lepiej wygląda. Jeśli chodzi o samo rysowanie, to aktualnie moją ulubioną techniką jest łączenie kredek i promarkerów. Zaczynam od ogólnego szkicu ołówkiem. Potem rysuję kontury – jeżeli rysunek ma być realistyczny to linie delikatnie zaznaczam kredką, a w bardziej komiksowym ujęciu sięgam po ulubione cienkopisy Micron, zazwyczaj wybieram grubość 0,1 oraz 0,05. Wymazuje ołówek i zabieram się za kolorowanie markerami alkoholowymi. Uwielbiam je, ponieważ pozwalają na bardzo szybkie pokrycie kolorem dużej powierzchni i stworzenie wstępnego cieniowania. Niestety są dosyć drogie, dlatego nie mam jeszcze pełnej palety kolorów, ale nic nie szkodzi, bo markery można ze sobą mieszać, a tam gdzie wciąż brakuje mi odcienia to dodaję kredki. Używanie samych kredek jest bardzo czasochłonne, ale dodanie ich na wstępnie pokolorowany markerami obrazem oszczędza czas, a jednocześnie pozwala na uzyskanie większej precyzji i bardziej trójwymiarowy, realistyczny efekt. Kredkami dodaję cienie oraz podkreślam najjaśniejsze, oświetlone miejsc. Dodanie nierównomiernie nałożonych kredek na gładką powierzchnię markerów pozwala też na podkreślenie faktury np. piasku lub piór. Przeczytaj też: Markery alkoholowe – wskazówki dla początkujących ♥ Zastanawiałam się nad przygotowaniem mojego pierwszego „speed drawing’u” pokazującego jak rysuję. Nie jestem profesjonalistą, ale w sumie jak na amatora i samouka całkiem spoko mi wychodzi i obserwuję satysfakcjonujące postępy, dlatego pomyślałam, że może ktoś kto uczy się rysować może skorzystać z mojego skromnego doświadczenia. Albo może jesteście po prostu ciekawi, jak takie rysowanie wygląda? Jeżeli tak, to dajcie znać w komentarzu! Musiałabym jeszcze kupić jakiś statyw na telefon umożlwiający nagrywanie kartki w widoku z góry – co polecacie? Niedzielna agawa i tequila. Do tej ilustracji akurat sfotografowałam lineart – jeżeli chcecie, to możecie sobie to zapisać i wydrukować jako kolorowankę. Jak Wam się podoba taki pomysł, jesteście zainteresowani? Jak chcecie to z chęcią przygotuję więcej takich konturów do pokolorowania 🙂 [otwórz obrazek na nowej karcie żeby powiększyć] Zbiór moich przyborów do wyzwania – kredki, markery alkoholowe, automatyczne ołówki, cienkopisy i brushpeny, biały żelopis. No i kawa! Kawa jest ważna 😉 Przez cały miesiąc będziemy wspólnie tworzyć ilustracje z roślinami, a w najbliższym tygodniu tematem przewodnim są polne kwiaty. Śledźcie na Instagramie nasz wspólny hashtag #zenjowewyzwanie oraz oczywiście zapraszam na moje konto @paulinaweiher – codziennie publikuję tam swoje rysunki. Zapraszam Was to udziału w wyzwaniu, choć na jeden tydzień albo nawet parę dni! Atmosfera jaką stworzyła Zenja jest fantastyczna, społeczność zenjowego wyzwania bardzo wspiera, motywuje i inspiruje! Każdy bez względu na poziom zaawansowania świetnie sobie radzi, a co tu dużo gadać – najlepszy sposób, żeby nauczyć się rysować to po prostu działać. Mnie to niesamowicie relaksuje, w chwilach największego stresu po prostu biorę szkicownik, włączam sobie film lub audiobook i odpływam. Uwielbiam to i codziennie nie mogę się doczekać wieczoru, żeby usiąść do rysowania. Może też spróbujecie? 🙂
Kupiłem panel do stworzenia obrazu z roślin. Chciałbym w nim posadzić gatunki widoczne na zdjęciu. Jakie to rośliny i czego potrzebują?Pyta: Andrzej Popławski1 z 1fot. shutterstockPiszcie do nas, jeśli macie problem. Nasi eksperci są do Waszej dyspozycji. Odpowiedzi przyślemy e-mailem, a wybrane zagadnienia opublikujemy na łamach Aldona Zakrzewska, architekt krajobrazufot. archiwumObraz powstał z sukulentów - roślin, które potrzebują dużo światła, mało wody i służy im zimowy odpoczynek w chłodnym miejscu (12-15°C). Na zdjęciu widnieje kilka odmian eszewerii (1,4,5), grubosz 'Hobbit'(2) , inne grubosze (Crassula capitella - 3, C. helmsii -10) , haworsja(9) , skrytokwiat (11), eonium (6) , starzec Senecio archeri (8) oraz niskie goździki (7) . Jeśli niektóre rośliny zbytnio się rozrosną, trzeba przyciąć ich pędy i wyciąć najstarsze części. Dzięki temu zachowają zwarty pokrój. Zakupiony przez Pana panel składa się z wodoszczelnej płyty i wykonanych z filcu kieszeni, w których sadzi się rośliny. Podlewa się je od góry lub na zdjęcie kursorem i sprawdź jaka to roślina>>>
Ten post powstawał najdłużej w historii całego bloga, bo aż 5 miesięcy. Jest też wynikiem mojego fiaska w utrzymaniu sukulentów przy życiu. Możemy więc uznać, że jest to post z serii jak porażkę przekłuć w sukces 😉 Taki motywacyjny trochę ;). Możliwe, że pamiętacie mój post z zeszłego roku o balkonie (wkrótce ukaże się tego roczna odsłona). Balkon tonął w roślinach sukulentowych, ponieważ tylko one są wstanie na nim przetrwać. Powody są dwa. Latem na balkonie (oszklonym) mam klimat prawie pustynny. Wtedy też dużo czasu spędzamy ( szczególnie od 2 lat, od kiedy remontujemy Starachowice ) poza domem. Sukulenty są w stanie przetrwać dłuższe okresy suszy. Chyba nawet lepiej niż potopy 😉 Jak nie chce się Wam zaglądać pod link z balkonem, to poniżej dwa kadry z zeszłego roku z częścią sukulentów z mojej kolekcji datowanej na 😉 A jednak. Rośliny dla mało ogarniętych w ogrodnictwie ( patrz -> ja) okazały się bardziej wymagające niż sądziłam. Część z nich padła nieodwracalnie. Część z nich zaczęła gubić liście i dziwnie wyglądać ( patrz zdjęcie niżej). Aby nie wytrzebić całego stada, postanowiłam przeszukać google w tym temacie. Niekoniecznie znalazłam rozwiązanie mojego problemu (czyli jak nie uśmiercać), za to znalazłam podpowiedź jak przywrócić do życia w formie zmultiplikowanej 😉 Pierwszy etap rozmnażania mam niestety tylko na instagramowych fotach (ten set powyżej). Jak widzicie jeden z moich sukulentów (eszeweria) przybrał formę choinki i to takiej rachitycznej z lekka. Zgodne ze wskazówkami wujka google odcięłam czubek, pourywałam listki ( duża część odpadła bez mojej fizycznej ingerencji ;p ) i zostawiłam samą łodygę w ziemi. Brzmi ciut okrutnie. Cóż, albo to, albo powolna śmierć. Wybrałam mniejsze zło, a można powiedzieć, że nawet dobro. Bo z tego jednego okazu może wyrosnąć nawet kilkanaście nowych ;). Jak ? Kolejny etapem jest zostawienie wyrwanych liści na tydzień bądź dwa ( ja zostawiłam na dwa tygodnie) na podsuszenie. Ułożyłam je obok siebie w metalowym pojemniku i zostawiałam na parapecie. Odcięty czubek wstawiłam do pojemnika z małą ilością wody ( tak żeby trochę zakrywało końcówkę rośliny) w celu wyhodowania jej korzeni. Zbyt duża ilość wody w pojemniku może powodować gnicie łodygi. Pozostawiona łodygę w ziemi, potraktowałam po macoszemu. Spryskiwałam tylko wodą raz na parę dni. Na początku kwietnia ( konkretnie 02 kwietnia) podsuszone liście ułożyłam w pojemniku napełnionym ( na około 1cm ) ziemią do kaktusów. Część z nich już wypuściła małe korzenie. Jeśli wybierzecie ładny pojemnik i ciekawie ułożycie liście, takie rozmnażanie może stać się elementem prawie dekoracyjnym ;). Na instagramie możecie znaleźć od groma profili z pięknymi mandalami ułożonymi z liści do rozmnażania sukulentów. Mnie może pięknie nie wyszło, ale też nie straszyło ;). Co robić po ułożeniu liści ? W sumie to czekać, czekać i jeszcze raz czekać, aż coś z tego wyrośnie. W między czasie,tak co drugi dzień , spryskiwać wodą. Ja początkowo spryskiwałam codziennie, po dwóch miesiącach co drugi dzień (głównie w lenistwa ;p). Co w między czasie działo się z pozostałymi częściami eszewerii? Czubek puścił korzenie (w sumie to dwa czubki, bo kolejna roślina mi się zbuntowała i musiałam rozłożyć ją na części), a korzeń wypuścił nową roślinkę ( i to dość szybko). Wszystko wsadziłam razem do ziemi. Nieukorzenioną roślinkę z łodygi (w ramach eksperymentu) również. Nie przeżyła. Nie róbcie tak 😉 Pisałam już, że rozmnażanie sukulentów to zajęcie dla cierpliwych ? Po dwóch miesiącach ( liście wypuściły w końcu małe roślinki. Takie mikro bardzo, ale cieszyły przeogromnie. Musicie się liczyć jednak z tym, że nie wszystkie liście obrodzą. Część z nich zgnije, część z nich wypuści przeogromne korzenie i nawet jednego dodatkowego listka. Dlaczego tak się dzieje, nie mam pojęcia. Wiem tylko, że dzieje się tak chyba u wszystkich, którzy rozmnażają z liści i nie jest to wynikiem naszego błędu, ale świadomego wyboru liścia o rodzicielstwie ;p Uważajcie, bo te małe listki to małe zgrywusy. Lubią sobie pożartować. Po dwóch miesiącach robiłam czystkę w liściach. Miałam wyrzucić te, które nie wypuściły małych roślinek. Okazało się, że niektóre wypuściły, ale do dołu. Prosto w ziemię ( pokazywałam to tutaj na filmie) Po kolejnym 1,5 miesiąca czekania i spryskiwania małe baby succulent wyglądały jak niżej. Część z nich od początku rosło w formie rachitycznej choinki. Niestety w dniu przesadzania rozsypały mi się w rękach na części 🙁 Jak widzicie na obrazku wyżej, liście z czasem z pięknych jędrnych i zielonych robią się suche, brzydkie i brązowe. To bardzo pożądana zmiana. Odwrotnie niż u ludzi 😉 Z czasem gdy nowa roślinka wyssie z nich wszystkie soki, odpadną a my będziemy mieć nowe sukulenty. W mojej hodowli proces ten odbywał się bardzo nie równomiernie. Po 4 miesiącach (!) kilka listków odpadło już samych, kiedy inne miały się jeszcze całkiem nieźle. W połowie sierpnia hodowla była już mocno przerzedzona ( w stosunku do początku jej istnienia) , ale całkiem niezłej jakości 😉 W ostatni weekend znalazłam w końcu czas, aby przesadzić maluchy do normalnej doniczki. Część z liści odpadło samych, gdy tylko wyjęłam rośliny z pojemnika. Część niestety odpadło z korzeniami zostawiają nowe rośliny bez bazy korzeniowej. Część liści ani myślało odseparowywać się od malucha. Te eksperymentalnie skróciłam sekatorem, tak żeby zmieściły się do mini doniczki. Co z tego wyniknie opowiem Wam za kilka miesięcy (a może wcześniej, jak nie przeżyją :p). Do nowych mini doniczek wsypałam drenaż i uzupełniłam ziemią do kaktusów (bardziej przepuszcza wodę, niż uniwersalna). Do każdej z doniczek wsadziłam (nie za głęboko) kilka małych sadzonek. Na koniec spryskałam wodą. I myślę, że dopóki są one takie malutkie, ograniczę się do spryskiwania co drugi dzień wodą, bez tradycyjnego podlewania. Tak maluchy wyglądają od 3 dni. Trzymajcie kciuki, żebym za parę miesięcy mogła Wam pokazać jak urosły 🙂 Jak widzicie, choć rozmnażanie sukulentów trwa dość długo, to tak na prawdę nie pochłania naszego czasu. Czy będę jeszcze rozmnażać te rośliny ? Jeśli będą padać mi kolejne kwiaty z mojej kolekcji, to na pewno. Nie będę jednak kupować nowych, żeby pourywać im liście i tworzyć nowe sukulentowe dzidziusie ;). Kwiatom w sklepach też liści podkradać nie będę i Was też do tego nie zachęcam ;). To co tu opisałam, jest oparte na moich doświadczeniach i nie poparte wiedzą naukową zdobytą na akademiach itp. Korzystajcie z tego na własne ryzyko 😉 lub poczekajcie, aż dam Wam znać za parę miesięcy, że maleństwa przeżyły i mają się dobrze 🙂 Jeśli macie coś do dodania w kwestii rozmnażania tych roślin, z chęcią się dowiem, piszcie w komentarzach. Jeśli uważacie, że post może się komuś przydać. Nie krępujcie się i udostępniajcie 😉 ściskam Iza
jak zrobić obraz z sukulentów